wtorek, 5 stycznia 2010

5.1.2009




Ostatnio eksperymentuję z podwójnym otworkiem zrobionym na jednej z imprez u Sponsa z pudełka od zapałek. Kto bywa, ten wie jak one wyglądają. Wszyscy siedzą i w czymś dłubią. Kasia z Kają i Elą robią na szydełku. Takie słodkie aniołki. Ela robi natomiast jakieś dziwolągi. Rydz przyniósł mini palnik, który znalazł na którymś z goańskich bazarów. A ja zrobiłam aparat z pudełka od zapałek, ściślej mówiąc z dwóch. Nie wszystko pamiętam, często chodziliśmy na balkon;-)) Ale aparat pamiętam. Jest czerwony i dwu otworowy. Pierwsza klisza jednak zweryfikowała fakt, że różnica średnic otworków jest zbyt duża i efektu dwuotworkowości brak. Na szczęście aparat okazał się dość nieszczelny, co zaowocowało wieloma efektami specjalnymi. Tu jest parę zdjęć. To pierwsza klisza jaką wywołałam w nowym roku, dlatego właśnie od tych zdjęć zaczynam opisywać wszystko co zdarzyło się w moim fotograficznym życiu po zakończeniu 2009 roku.